Odcinek 4: "Birds of a Feather"

rockshoot

shadys

o maaaamo!
strasznie smutny odcinek, a ta piosenka pod koniec przepiękna!

aga.

Taki średni, podobał mi się wątek z mamą Arii i dlaczego od dwóch odcinków nie ma Toby'ego? Cos przeoczyłam? :D mam nadzieję, że powrót Haleba będzie epicki ;D

Beastly_Witch

Coś mi się wydaję, że Melisa wkręcała z historią o Czarnym Łabędziu. Tak szybko wyszła... ;>. No to z Calebem i Hanną było smutne, ale oczywiście wszystko przez A. :c

rockshoot

Ale z drugiej strony mogła powiedzieć Calebowi prawdę. Zrozumiałby przecież. Aaa, ale mama Arii ładnie wyglądała <3

shadys

Ja właśnie nie rozumiem Hanny, przecież mogła mu powiedzieć. Skoro A i tak robiło swoje, to co mogłoby się stać gorszego, gdyby Caleb się dowiedział?
Melissa w ogóle zachowuje się podejrzanie od samego początku, i również zdaje mi się, że kręci.

Beastly_Witch

Hm. Jakby Hanna powiedziała Calebowi o A to ono już by coś wymyśliło żeby się zemścić. Ten wypadek jego mamy to tylko ostrzeżenie.

aga.

Na każdego ma, to nic nowego. Związek chyba polega na zaufaniu i wspieraniu się nawzajem.

Libby

fragoly

Nie ciekawe, malo akcji, same zagadki. Jak nie ogladam odcinek po odcinku tylko musze czekac, to robi sie nudne troche

Libby

shadys

fragoly

bezsensu, jezeli jedna z 4 dziewczyn miala byc A. to sie nie skladaloby do kupy

aga.

Własnie byłoby chyba najlepszym wyjściem. :D

fragoly

No nie bardzo, zadna z tych dziewczyn nie wykazuje sie taka inteligencja, zeby sama sie wrabiac i to w takie sposoby.